Pod koniec sierpnia 2021 z okazji 30 rocznicy powstania Trójkąta Weimarskiego odbył się bieg z udziałem m.in. młodzieży z Polski, Niemiec i Francji. Na poszczególnych stacjach 12 kilometrowej trasy poznali bogatą historię miasta Weimar oraz miejsca związane historycznie z powstaniem Trójkąta Weimarskiego.
Przypomnijmy, że 29 sierpnia 1991 roku ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec podpisali deklarację, w wyniku której powstał Komitet Wspierania Współpracy Francusko-Niemiecko-Polskiej, czyli Trójkąt Weimarski. Akcesja Polski do Unii Europejskiej stała się linią programową nowego formatu politycznego. Do 1 maja 2004 r. główne działania w ramach Trójkąta Weimarskiego dotyczyły przede wszystkim współpracy Francji i Niemiec z Polską celem jej przystąpienia do Wspólnoty Europejskiej. Współpraca w ramach Trójkąta zaowocowała wieloma korzyściami, jakimi niewątpliwie było wstąpienie Polski do UE, integracja europejska, wymiana kulturalna, czy wreszcie współpraca w ramach wymiany młodzieży.
Relacja Kingi, jednej z uczestniczek biegu, która przyjechała z grupą z Polski:
Udział w „Biegu Trójkąta Weimarskiego” był niesamowitym przeżyciem i przygodą, która wydaje się być najlepszym sposobem na zakończenie wakacji. Program obfitował w wiele ciekawych atrakcji, nie tylko tych, które były zawarte w planie, ponieważ organizatorzy byli otwarci na nasze sugestie co do spędzania czasu. Dzięki wcześniej wspomnianej otwartości (także ze strony uczestników), która towarzyszyła nam podczas całego projektu, ciężko było uwierzyć, że spędziliśmy ze sobą tylko 3 pełne dni.
Komunikacja i szlifowanie języków
Komunikacja wewnątrz grupy przebiegała łatwo, pomimo różnych poziomów zaawansowania języka angielskiego zawsze udawało się znaleźć skuteczny sposób przekazania informacji. Podczas rozmów doskonaliliśmy jednak nie tylko angielski – część grupy posługiwała się także niemieckim, a pod koniec projektu każdy uczestnik znał kilka podstawowych słów w języku francuskim lub polskim, które starał się wplatać we własne wypowiedzi. Dla mnie była to szansa na „odświeżenie” języka francuskiego i zyskanie większej motywacji do jego nauki. Ciekawym przeżyciem była także komunikacja z Niemcami np. obsługą hostelu – nie raz okazywało się, że inne akcentowanie wyrazów w zdaniu poprzez posługiwanie się tak zwanym „Hochdeutsch” oznaczało brak zrozumienia.
Wiedza
Wydaje mi się, że nasza wiedza na temat Trójkąta Weimarskiego wzbogaciła się – pomógł temu wspólnie spędzony czas, ale także tablice w muzeum Bauhausu przygotowane właśnie na „30-lecie Trójkąta”. To właśnie przy tych tablicach spędziliśmy półtorej godziny czytając informacje o porozumieniu w językach innych krajów członkowskich (ta sama informacja została przetłumaczona na język niemiecki, francuski i polski, dzięki czemu
w praktyce mogliśmy sprawdzić nowe umiejętności językowe). To właśnie ten moment był dowodem na zgranie się grupy oraz współpracę, która jeżeli nie w sferze politycznej to prywatnej, nadal istnieje między państwami.
w praktyce mogliśmy sprawdzić nowe umiejętności językowe). To właśnie ten moment był dowodem na zgranie się grupy oraz współpracę, która jeżeli nie w sferze politycznej to prywatnej, nadal istnieje między państwami.
Co najbardziej się podobało, a co mniej?
Z mojej strony ciężko wyróżnić jedną rzecz, która najbardziej mi się podobała. Każdy z punktów programu miał swój cel, który odgórnie przyświecał całości. Trudniejszym przeżyciem podczas pierwszego pełnego dnia było zwiedzanie obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie oraz składanie kwiatów (dobranych kolorystycznie do flag państw) przy płycie, której temperatura jest równa temperaturze ciała człowieka (przez cały rok): jednak dzięki temu mogliśmy poczuć „dyplomatyczną” stronę spotkania oraz wzbogacić naszą wiedzę historyczną. Niewielu z nas pamięta o obozach koncentracyjnych znajdujących się na terenie Niemiec, skupiając większość uwagi na obozie w Oświęcimiu- właśnie dlatego uważam to doświadczenie za wartościowe.
Jedyne, co mogłoby być poprawione, to język wycieczki z przewodnikiem – wycieczka odbywa się w języku niemieckim, co w konsekwencji oznaczało tłumaczenie słów przewodnika przez uczestników na język francuski i polski (był to bardzo męczące oraz obfitowało w dużą ilość specjalistycznego słownictwa stwarzającego
problemy przy tłumaczeniu).
problemy przy tłumaczeniu).
Gwóźdź programu
Kolejny dzień rozpoczynał główny punkt programu – bieg. Dobrani w międzynarodowe grupy (Francuz-Polak-Niemiec) przemierzaliśmy znane nam już miasto i „zbieraliśmy” punkty znajdujące się przy ważnych dla historii Polski, Niemiec i Francji miejscach. Przed biegiem każda grupa otrzymała także folder z informacjami, które opowiadały nam więcej o budynkach czy pomnikach, które mijaliśmy przybliżając się do mety. Bieg nie miał zwycięzców – każdy kto dotarł na metę w czasie około półtorej godziny mógł czuć się spełnionym.
Ostatnim co chciałabym zaznaczyć jest czas wolny, który zawsze był zorganizowany i pozwalał nam odpocząć. Nie było sytuacji, w której ktoś zostałby sam – grupa zawsze trzymała się razem lub utrzymywała stały kontakt na Whatsappie, dzięki czemu łatwiej było znaleźć pozostałe osoby.
Podziękowania
Proszę podziękować panu Helmutowi – to on sprawił, że już od pierwszego wieczoru Weimar stał się dla nas przyjaznym miejscem, z którego ciężko było wyjechać. Można powiedzieć, że miałyśmy tam przyjaciela, który bez
względu na godzinę czy pogodę, w każdej sytuacji był skory do pomocy.
względu na godzinę czy pogodę, w każdej sytuacji był skory do pomocy.
Na koniec chciałabym także podziękować Fundacji IB za możliwość udziału w tak ważnym wydarzeniu. Wspomnienia z wyjazdu na długo zostaną jeszcze w mojej pamięci, a zawarte przyjaźnie pomogą lepiej pielęgnować współpracę między krajami „Trójkąta Weimarskiego”.
Dziękuję (w imieniu całej grupy) także za wskazówki dotyczące zwiedzania Berlina.
Kinga, jedna z polskich uczestniczek „Biegu Trójkąta Weimarskiego”